parafii pw. św. Mikołaja w Bielsku-Białej

kronika osób pochowanych

Stanisław Adamczyk

dr praw, sędzia, przewodniczący Komitetu Kościelnego Katolickiej Gminy Parafialnej w Bielsku (odpowiednik Rady Parafialnej, lecz ze znacznie szerszymi uprawnieniami). Urodzony 2 marca 1896 roku w Straconce. W marcu 1923 roku odznaczony Krzyżem Walecznych za „czyny orężne w szeregach b W.P. na Syberii” .W dniu 28 marca 1929 roku został mianowany sędzią Sądu Grodzkiego w Bielsku. W listopadzie 1938 roku odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za pracę w sądownictwie.
Z racji pełnionych obowiązków był bardzo mocno zaangażowany w projekt i przygotowania do budowy kaplicy na terenie cmentarza przy ul. Grunwaldzkiej 28 w Bielsku. Obiekt był zaplanowany w obecnym rejonie A8a, a prace miały się rozpocząć od września 1939 roku. W budynku zaprojektowanym przez pana Kluszaka (to drugi projekt, pierwszy nie został zaaprobowany), przewidziano kaplicę, pomieszczenia towarzyszące i katakumby na kilkadziesiąt trumien. Pomiędzy nowym obiektem a dobudówką do istniejącego budynku zaplanowano wejście główne z trzema bramami. To od akceptacji Stanisława Adamczyka proboszcz Karol Kasperlik uzależnił pozytywną opinię, zaaprobowanie planów i rozpoczęcie budowy.
Po II wojnie światowej nie podjęto tego tematu. W miejscu terenu gospodarczego i domu grabarza (ul. Grunwaldzka 30) powstał sektor grzebalny.
Stanisław Adamczyk zmarł w dniu 18 grudnia 1984 roku, pochowany w sektorze A2 w grobie nr 157.
 
 
 
Wielokulturowość przedwojennego Bielska rodziła pewne problemy. Poniżej treść listu (zachowano pisownię oryginalną), jaki w 1938 roku wpłynął do Katolickiego Komitetu Kościelnego od Stowarzyszeń Akcji Katolickiej.

Do Katolickiego Komitetu Kościelnego w B i e l s k u.
Podpisane Kierownictwa Oddziałów Stowarzyszeń Akcji Katolickiej w Bielsku, zwracają się do Szanownego Komitetu z wielką prośbą o wydanie zarządzenia, żeby w naszym Kościele parafialnym na Nabożeństwach jak i również pogrzebach, ślubach itp. dla parafian Polaków, grał organista Polak, uzasadniając swą prośbę następująco:
W wielki czwartek podczas wspólnego Nabożeństwa dla Polaków i Niemców, organista śpiewał najpierw pieśni niemieckie, a dopiero po Podniesieniu, polskie. Zauważyli to wszyscy Polacy będący na tym Nabożeństwie i czuli się wszyscy pokrzywdzeni, że po 20-leciu istnienia Państwa Polskiego, takie wypadki mają miejsce. Do śpiewania niemieckich pieśni, zamówił sobie cały chór niemiecki, zaś o Polaków się wcale nie troszczył, nikomu nie powiedział, aby przyjść śpiewać, to też śpiew polski szedł bardzo źle, gdyż jeśli się z chóru nie zacznie śpiewać, to śpiew nie idzie.
Popołudniu podczas innej jutrzni również nie było komu śpiewać, bo organista znowu się o to nie troszczył, natomiast na niemieckiem, miał znów chór koło siebie.
W wielki piątek, Mękę Pańską śpiewało może 5-6 chłopców, a niektóre osoby były zastąpione przez jednego mężczyznę i to staruszka, podczas gdy Polaków było w kościele dosyć. I tu brak jedynie chęci ze strony organisty do zorganizowania tych rzeczy, przecież Akcja Katol. tego robić nie może, bo jej zadanie jest apostolstwo poza Kościołem.
Natomiast do śpiewania Męki Pańskiej po niemiecku, przyszedł cały chór niemiecki i śpiewał na głosy, nawet, a sam p. Czajanek dyrygował i pomagał tak, że wyglądało naprawdę imponująco i przewyższało śpiew polski. Wyglądało to, jakby im specjalnie chodziło, aby na wspólnych Nabożeństwach pokazać, co mogą Niemcy a co Polacy.
Gdy po Nabożeństwie przenoszono Najświętszy Sakrament do grobu Bożego, znowu Niemcy pierwsi śpiewali z p. Czajankiem na czele, a dopiero na sam koniec, p. Czajanek zaintonował dwoma słowami pieśń „Ludu mój” i poszedł sobie zbierać swoje niemieckie nuty, a kilku chłopców śpiewało dalej samych, nie wiedząc czy jeszcze śpiewać, czy też skończyć, co było można dobrze z dołu zaobserwować. Niemcy patrzyli na tych kilku chłopców, co śpiewali jakby z litością.
Czyż miało by to wszystko miejsce, gdyby organistą był Polak? Nie! P. Czajankowi niema się nawet co dziwić, gdyż robić takie rzeczy podwójnie, jest naprawdę za dużo, tymbardziej przy jego starym wieku. Ale to nie dowód, że inaczej być nie może i musi inaczej być. Jeżeli p. Czajanek nie może się tym zainteresować i braków tych nie czuje, ani go też to nie boli jako Niemca, co jest do zrozumienia, to musi ustąpić polskie sprawy w Kościele, organiście Polakowi.
Do zupełnej ostateczności, doprowadził organista Niemiec sprawę śpiewu polskiego w samą Wielkanoc, podczas Nabożeństwa o godz. 9-tej, które odprawiał sam Ks. Proboszcz. Mianowicie członkowie sekcji śpiewu /Figna, Pilich, Florczyk, Staś, Kominek i inni/ poszli specjalnie na to Nabożeństwo, aby dopomóc organiście przy śpiewie, gdyż szkoły nie brały, jak zwykle, inną niedzielę w Nabożeństwie tym udziału, lecz Niemcy zamknęli chór i żadnych ludzi tam nie wpuścili. Na pukanie przyszedł jakiś Niemiec i pomimo, że mu się tłumaczyło, że chodzi polski śpiew, odpowiedział przez okienko w drzwiach „verboten”. Dobijali się ludzie dalej, ale nic nie pomogło. Tymczasem organista zaczął grać pieśń Zwycięzca śmierci, ale nie tą która była przypisana i grał ją zupełnie źle, lecz pomimo to ludzie zaczęli śpiewać i gdy potem słyszał, że ludzie inaczej śpiewają, przerwał ją, tak że ludzie się wprost zawstydzili, gdyż niektórzy dość głośno dalej śpiewali nie zauważywszy złego grania organisty. Ludzie oglądali się jeden na drugiego, patrząc co to się dzieje. Wtedy p. Kominek poszedł do kościelnego p. Chlupa, żeby ten raczył spowodować otwarcie chóru, gdyż wszyscy się o to postępowanie oburzają, to p. Chlup ze śmiechem odpowiedział, że jeżeli jest zamknięte, to on też tam nie wejdzie i w nijaki sposób nie raczył zainterweniować w tej sprawie.
Niemcy tłumaczą rzekomo zamknięcie chóru tym, że dotychczas się tak praktykowało /bardzo smutnie/ że oni muszą na swoje Nabożeństwo o godz. 10 przygotować dla chóru pulpity. Przecież nie mogą oni kosztem naszego Nabożeństwa, swoje upiększać. Zresztą za 2 minuty można wszystko ustawić, a tyle przerwy między każdym Nabożeństwem zawsze jest, a nawet więcej. Jakim prawem mogą Niemcy zamknąć część Kościoła podczas Nabożeństwa polskiego? Gdy następnie organiście nie udała się pierwsza pieśń, zagrał inną, a mianowicie ”otrzyjcie już łzy” Ponieważ jej nie zaintonował, to ludzie dokładnie nie wiedzieli co chce śpiewać, gdyż są inne pieśni o podobnej melodii i dopiero w połowie zwrotki tu i tam zaczęli chwytać tekst, ale ponieważ zaś organista nie dosłyszał dokładnie gdzie ludzie, to znaczy w którym miejscu tekstu się znajdują, nie dopasował organ do ich śpiewu, lecz jakby sam dla siebie, grał czy to naprzód, czy też pozostawał w tyle i ludzie potem wogóle przestali śpiewać. Nie zaintonował jej dlatego, bo jako Niemcowi trudno wymówić takie słowo jak „Otrzyjcie już łzy płaczący” nic dziwnego. Wiedząc, że ta pieśń nie idzie, zaczął grać „Wesoły nam dzień dziś nastał”. Pieśń którą każde dziecko śpiewa i która musi każdego zachęcić do śpiewania. Lecz dlatego, że z chóru nikt jej należycie nie zaczął, znowu się nie udała. Całe Nabożeństwo, które mogło naprawdę wypaść imponująco gdyż ludźmi był nabity Kościół, a jedynie wprost drwiny ze śpiewu spowodowały, że w Kościele nie było widać żadnej radości z okazji tak wielkiego święta, jakim jest Wielkanoc.
Odpowiedzialność za to ponosi organista, który wcale nie rozumie polskiej pieśni i jedynie mechanicznie gra „polskie nuty” jak to niektórzy twierdzą, że Niemiec też umie po polsku grać. Natomiast o niemiecki śpiew się wcale inaczej troszczy. Zdaje się mieć wprost przyjemność, że śpiew i inne sprawy polskie tak nisko stoją w naszym Kościele. Dziwić się mu nie można bo jest Niemcem i Polakom gra tylko dla chleba, zaś w razie zachorowania wyręcza się jedynie Niemcami, którzy nic po polsku nie zaśpiewają. Gdy raz p. Kominek prosił p.Czajanka, żeby na wypadek niemożności grania przez niego na polskich Nabożeństwach, przynajmniej na tych wczesnych z rana, jak w niedzielę i święta o godz. 6.30 a w tygodniu o 6.15 wyręczał się polskim organistą np. p.Żydkiem, który by po polsku zaśpiewał a zagrać na tyle też umie, o czym p. Czajanek dobrze wie, to p.Czajanek odpowiedział, że jest jeszcze sto innych /naturalnie Niemców/, a potem przyjdzie Żydek /…nieczytelne…/ nego. Dlatego też śpiew nigdy porządnie nie pójdzie, bo jak się organista nie dołoży to szkoda każdej roboty. Przecież Akcja Katol. nie może się bawić w organistę, wzgl. ciągle go pilnować i aby być poprostu mu natrętnym, bo musi się każdemu zbrzydzić. Jeżeli p. Czajanka zastępuje tak dużo Niemców, dlaczego by też nie mógł być 1 Polak między nimi?
Ten stan rzeczy może naprawić jedynie organista rodowity Polak. Przecież Polaków w naszej parafii jest też tyle, co Niemców a pomimo to chórem rządzą tylko Niemcy a stąd ma przecież wyjść inicjatywa śpiewu. Powtarzamy, że A.K. nie może się tym zajmować, gdyż nie można od nikogo żądać, który z tego nie żyje, aby chodził na każde Nabożeństwo wzgl. stale na jedno i tam sprawy pilnował. Zaś organista, który z tego żyje i ma trochę dobrej chęci, może wszystkiemu zaradzić, bo może kogoś poprosić, to ten ludziom książki rozda i znów je odbierze. Jeżeli sam trochę zaśpiewa, to ludzie automatycznie nabywają chęci do śpiewania, pomogą i już śpiew idzie.
Wobec tego Akcja Katolicka w Bielsku, przez zjednoczone Kierownictwo 4-rech Stowarzyszeń domaga się, by Szanowny Komitet zaangażował nowego organistę Polaka, a tymczasym, żeby na polskich Nabożeństwach/…..nieczytelne…/ grywał p.Żydek. słusznie wielu parafian nazywa nasz Kościół, „Kościołem niemieckim” co wyżej opisany stan w zupełności potwierdza, i odstręcza to ludzi od Kościoła parafialnego i szkodzi jego dobremu imieniu, zaś podpisane Stowarzyszenia, jako polskie, przy niemieckim Kościele, pracować by nie mogły.


Bielsko, dnia 20. Kwietnia 1938.

Z katolickim pozdrowieniem

Kierownictwa

Oddziału K.S.M Oddziału K.S.K. Oddziału K.S.M.Ż. i Oddziału K.S.M.M.


Serdecznie dziękuję wszystkim osobom, które przekazując dokumenty, fotografie i informacje o bliskich zmarłych, znacząco ubogaciły stronę naszego cmentarza.
Krzysztof Raczek.


Ta strona używa plików cookies

Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w polityce cookies.